Jasełka 2015

„ TO JUZ PORA NA WILIJOM, TO JUZ CAS. A TU JESCE FTOSIK HEBIOŁ POSRÓD NOS…”, czyli JASEŁKA 2015 W PRZEMYŚLU

Przed świętami Bożego Narodzenia kalendarzowe dni stają się coraz to krótsze, z kolei zaś noce wydłużają się. Cały świat przybiera uroczysty, radosny oraz patetyczny nastrój, gdyż czeka na coś ważnego, na coś, co się zdarza tylko raz do roku. Magia Świąt Bożego Narodzenia jest szczególna...napełnia nas jakąś wewnętrzną radością. To czas zadumy i refleksji w gronie najbliższych osób, jedyny okres w roku, kiedy konflikty odchodzą w zapomnienie, a wszyscy pragną pomagać innym. Urok Świąt Bożego Narodzenia najlepiej odczytać w wierszu ks. Jana Twardowskiego:

Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby się nauczyć miłości do Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby uśmiechać się do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.

Święta zawsze budzą w człowieku nadzieję, a wraz z nią wiele dobra i życzliwości. Ludzie bowiem, dzieląc się opłatkiem, składają sobie życzenia, okazują uczucia, na które nie zawsze starcza im czasu w codziennym życiu. Święta budzą potrzebę pojednania. To jedyne takie rodzinne święta. Spotykamy się z najbliższymi którzy przyjeżdżają do nas z najdalszych zakątków, są dla wszystkich szczególnym przeżyciem.  Nie inaczej jest co roku w Zespole Szkół Salezjańskich w Przemyślu. Czas przygotowań, który rozpoczyna się już na wiele dni przed Wigilią, przystrajania klasowych i szkolnych choinek, świąteczne wypieki, szopki bożonarodzeniowe, przypominanie sobie tekstów kolęd, zawieszanie łańcuchów, światełek, kiermasz świąteczny. Do Świąt jeszcze spory kawałek, jeszcze domowe choinki nie ubrane, ale w szkole zewsząd czuć czarowną moc Bożego Narodzenia. Widać jak mocno kultywujemy nasze polskie tradycje bożonarodzeniowe w naszej szkolnej rodzinie - choinka, opłatek, klasowe wigilie, sianko pod obrusem…, nie może zabraknąć w tym szacownym gronie jasełek.

Tradycję jasełek, czyli widowisk wyobrażających scenę narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem, zapoczątkował św. Franciszek z Asyżu, organizując po raz pierwszy takie przedstawienie w 1223 r. w Greccio we Włoszech. W Polsce pierwszy raz jasełka zorganizowano na dworze św. Kingi, żony Bolesława Wstydliwego, pod koniec XIII wieku. Ogromny ładunek dramatyczności, klimat pewnej mistyczności oraz możliwość uczestniczenia w tajemnicy Bożego Narodzenia składał się na ogromną popularność jasełek. Atrakcyjność tej ludowej sztuki podnosił dobór i sposób przedstawienia postaci uczestniczących w scenie: narodziny Zbawiciela, agrarne elementy dekoracyjne (wół, osioł, siano, żłób, sceny pasterskie), postać okrutnego Heroda, egzotyczni królowie o odmiennym kolorze skóry i kolorowym orszaku, śmierć z kosą, aniołowie o olbrzymich skrzydłach oraz diabły.

Przygotowanie tegorocznych jasełek przypadło mojej osobie. Nie jest to pierwszy raz, ale za każdym razem jest to niesamowicie piękna przygoda. Praca z młodymi aktorami, inspirowanie ich i wyciąganie talentów scenicznych, nawet z tych którzy na początku sami w siebie nie wierzą, jest ciężką pracą. Przynoszącą jednocześnie wielką radość i satysfakcję po udanym efekcie końcowym. Ciepła i kolorytu dodały stroje górali, króli, Józefa i Maryi, Heroda i Rzymian, którymi dysponuje nasza parafia Św. Józefa, a które dzięki uprzejmości proboszcza Stanisława Mierzwy udało się nam wypożyczyć. Trema towarzysząca występowi była olbrzymia u aktorów i u reżysera. Oby wszystko się udało, nie było wpadek tekstowych, oby głos nie zadrżał, oby zmiany scenografii były płynne, itd. Wreszcie przyszedł dzień 22 grudnia. Rozpoczął się od klasowych wigilii, dzielenia się opłatkiem i składania życzeń, poczęstunku przy suto zastawionych stołach, wzajemnych odwiedzinach u kolegów i koleżanek w innych klasach. Następnie nasza aula zapełniła się szkolną społecznością. Przedstawienie rozpoczęło się od wejścia pasterzy, do których przyszli janieli. Razem z trzema królami spotkali się u żłobka z Józefem i Maryją, u narodzonego Jezuska. Później sceną zawładnął Herod z diabłem. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i na finale blisko trzydziestu aktorów wspólnie zaśpiewało „Bóg się rodzi” Fabuła znana od wieków i odmieniana w licznych odsłonach, a jednak za każdym razem niesie niepowtarzalny urok. U nas w tym roku było nieco przymrużeniem oka. Długie brawa publiczności i słowa uznania z ust ks. dyrektora Mirosława Gajdy po spektaklu oznaczały, iż Jasełka 2015 podobały się. Mamy jeszcze kilka razy odegrać Jasełka w 2016 roku, więc gdyby ktoś chciałby się przekonać, czy faktycznie dobrze wyszło, zapraszamy do Salezjan w Przemyślu.

opr. Krzysztof Mazur