W krainie wilka

  Ciepłe i słoneczne dni września zachęciły uczniów klasy III a do wyjazdu w Bieszczady. Młodzież spędziła trzy dni w Polańczyku i okolicy, korzystając z programu przygotowanego przez Agencję Turystyczną Bieszczady Adventure. Wycieczkę rozpoczęła wędrówka z Berezki do opuszczonej łemkowskiej wsi – Bereźnicy Niżnej. Klasa podzielona na dwie grupy miała za zadanie dotrzeć do ustalonego miejsca śledząc mapę obrazkową. Drużyny przeprawiały się przez potok, po drodze szukały „skarbów”, którymi były pojedyncze słowa, wycięte z fragmentu wiersza polskiego poety J. Harasymowicza, zafascynowanego bieszczadzkimi połoninami.

 

 W górach jest wszystko co kocham

I wszystkie wiersze są w bukach

Zawsze kiedy tam wracam

Biorą mnie klony za wnuka

      Przewodnik opowiedział kilka ciekawostek związanych z historią wsi, po której zostało tylko kilka piwnic i nagrobków. Po południu w pobliżu OSW Skalny uczniowie jeździli na quadach, odbyli szkolenie Sztuki Walki z elementami samoobrony oraz spotkali się z ratownikiem Bieszczadzkiej Grupy GOPR, który opowiedział jak wygląda jego codzienna praca oraz jak udziela pierwszej pomocy z użyciem profesjonalnego sprzętu ratowniczego.

       W kolejnym dniu uczniowie spacerowali koroną największej w Polsce zapory w Solinie, z pokładu statku podziwiali zielone wzgórza. Pani przewodnik zaprosiła też wszystkich do obejrzenia wnętrza zapory. Po obiedzie odbyło się szkolenie bieszczadnika. Uczniowie rywalizowali w takich konkurencjach jak: przeciąganie liny, łucznictwo, rzut siekierą, gąsienica, bieg w workach, ściana wspinaczkowa oraz widowiskowy bieg w nartach. Konkurencje linowe realizowane były przy pomocy sprzętu alpinistycznego. Każdy z uczestników zabawy otrzymał kartę, w której zapisywał zdobyte punkty. Na zakończenie wszyscy przejechali się segwayem (pojazdem żyroskopowym) i dostali pamiątkowe certyfikaty, potwierdzające zdobycie bieszczadzkich sprawności. Turniej trapera był wyczerpujący, nikt się jednak nie wyłamał, co tylko potwierdziło, że młodzież salezjańska jest wysportowana. Wieczorem uczestnicy zasiedli przy ognisku i  upiekli pyszne kiełbaski. Dodatkową atrakcją były historie bieszczadzkie opowiadane przez gawędziarza przy ognisku.

         Ostatni dzień upłynął na pieszej wędrówce na szczyt Połoniny Wetlińskiej (1228 m n.p.m.) w samym sercu Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Młodzież odwiedziła schronisko "Chatka Puchatka" usytuowane tuż pod Hasiakową Skałą. Parę godzin w trasie dało się we znaki, ale widoki wynagrodziły trud wędrówki. Uczniowie pełni wrażeń wrócili do Przemyśla.

                                                                                                   A.Szymańska