Gorączka studniówkowej nocy

Hasłem tegorocznej studniówki w naszej szkole mógłby być znany slogan: mniej, znaczy więcej. Owo więcej dotyczyło fantastycznej zabawy wszystkich licealistów i ich ogromnego zaangażowania. Mniej odnosić się miało do niewielkiej i według sceptyków za małej grupy uczestników tego najważniejszego balu w życiu każdego człowieka. Stało się jednak inaczej, dziesięć par potrafiło swoją młodzieńczą żywiołowością wypełnić salę balową do wczesnych godzin rannych.

Pierwsza część uroczystości miała oficjalny charakter. Uczniowie i ich rodzice powitali zaproszonych gości – dyrektora szkoły, nauczycieli i wychowawczynię. Następnie wystąpił dyrektor Zespołu Szkół Salezjańskich, ksiądz Mirosław Gajda, który, jak nakazuje tradycja, zakończył przemowę sakramentalnym – Poloneza czas zacząć.

Gdy wybrzmiały ostatnie akordy porywającej muzyki Wojciecha Kilara, zmienił się klimat wieczoru. Uczniowie postanowili troszkę pożartować sobie ze szkoły, niektórych nauczycieli, a w gruncie rzeczy także z samych siebie. Przedstawione przez nich zabawne scenki wprawiły wszystkich w znakomity humor i rozpoczęły drugą część balu.

Według wszystkich uczestników i gości tegorocznej studniówki noc z 24 na 25 stycznia 2015 roku na długo zapadnie w ich pamięci jako święto młodości, radości i wzajemnej bliskości. Za sto dni odbędzie się najważniejszy egzamin, ale to już zupełnie inna historia…