Wycieczka klasy 2a – Wałbrzych, Wrocław 31.05. – 2.06.
Wczesnym rankiem, 31 maja, klasa 2a wyruszyła na trzydniową wycieczkę wraz z opiekunami, panią B. Brożyniak i p. A. Szymańską. Pierwszym celem naszej podróży był Zamek Książ w Wałbrzychu, trzeci co do wielkości zamek w Polsce, znajdujący się na Szlaku Zamków Piastowskich. Mieliśmy okazję zwiedzić barokowe wnętrza: Salon Zielony, reprezentacyjną Salę Maksymiliana, Salon Biały, Salon Chiński, Salon Gier oraz Salon Barokowy. Bardzo sympatyczny pan przewodnik opowiadał ciekawie o historii zamku jak i legendach z nim związanych. Na zakończenie zwiedzania każdy musiał dotknąć "Skałkę Szczęścia", a następnie długim tunelem przez Karczmę Rycerską udał się na książęce tarasy pełne urokliwych fontann, rzeźb i roślin. Po wizycie w zamku udaliśmy się w podróż do Wrocławia, gdzie zaplanowany mieliśmy nocleg. Na miejscu, po kolacji, poszliśmy na spacer po dzielnicy Wrocławia – Psim Polu.
Drugi dzień rozpoczęliśmy od wizyty we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, który jest najstarszą tego typu placówką w Polsce. Otwarty dla zwiedzających 10 lipca 1865r, posiada najbogatszą kolekcję zwierząt w kraju i jedną z bogatszych kolekcji gadów i płazów w Europie. Na terenie zoo znajduje się także AFRYKARIUM, którego nazwa powstała z połączenia słów Afryka i Akwarium Tam mogliśmy zobaczyć przykłady różnorodnych ekosystemów związanych ze środowiskiem wodnym np. ekosystem Morza Czerwonego, Afryki Wschodniej, Kanału Mozambickiego, Wybrzeża Szkieletów czy dżungli nad rzeką Kongo. Kolejnym punktem programu był rejs statkiem Nereida po wodach Odry. Wyruszyliśmy z przystani przy ZOO i popłynęliśmy w kierunku Wyspy Szczytnickiej, pod Mostem Grunwaldzkim, mijając Muzeum Narodowe, aż do Ostrowa Tumskiego obok Przystani Kardynalskiej przy Wyspie Piasek. Tam zaczekaliśmy na innych podróżnych i udaliśmy się w podróż powrotną. Po rejsie zgłodnieliśmy, więc wybraliśmy się na pizzę, po której czekała na nas kolejna „obowiązkowa we Wrocławiu” atrakcja – Panorama Racławicka. Wielkie malowidło (15x114m), które przedstawia zwycięską bitwę stoczoną 4 kwietnia 1794 pod Racławicami przez wojska powstańcze, dzięki zastosowaniu szczególnych zabiegów malarskich i technicznych (oświetlenie, sztuczny teren, zaciemnione, kręte podejście), "przeniosło" nas w inną rzeczywistość i czas. Na zakończenie dnia wybraliśmy się na przechadzkę po bulwarze nad Odrą, gdzie mogliśmy zobaczyć przepiękną panoramę Ostrowa Tumskiego prawie;) o zachodzie słońca. Po drodze minęliśmy Zatokę Gondoli oraz Bastion Ceglarski, o którym po krótce opowiedział nam nasz klasowy kolega Mateusz B.
Trzeci dzień rozpoczęliśmy od Parku Szczytnickiego, gdzie znajduje się widowiskowo-sportowy obiekt - Hala Stulecia. Odwiedziliśmy Centrum Poznawcze, w którym w ciekawy i nowoczesny sposób prezentowana jest historia Wrocławia, historia samej Hali Stulecia, geneza jej powstania i przemian na przestrzeni lat. Wraz z zespołem architektonicznym obejmującym m.in. Pawilon Czterech Kopuł, Pergolę i Iglicę została wpisana do rejestru zabytków. Również w parku, o godzinie 11.00, mogliśmy zobaczyć pokaz największej w Polsce multimedialnej fontanny przy akompaniamencie muzyki. Następnym naszym przystankiem był Uniwersytet Wrocławski, którego wnętrza mogliśmy zwiedzić – aulę Leopoldina, Oratorium Marianum czy wieżę Matematyczną, z której zobaczyliśmy przepiękną panoramę Wrocławia. Następnie udaliśmy się do najstarszej, zabytkowej części Wrocławia- Ostrowa Tumskiego, która powstała na ówczesnej wyspie w okolicy ujścia rzeki Oławy. Rzeka rozgałęziając się na liczne odnogi utworzyła tu wyspy (w języku staropolskim ostrowy).Tam, co dnia po zmierzchu po uliczkach snuje się mężczyzna w pelerynie i cylindrze. Od lat niezmiennie zapala on gazowe latarnie - oświetlenie z minionego wieku. Udając się w kierunku Katedry Św. Jana Chrzciciela z XIII w. mogliśmy się przejść po Moście Tumskim – słynnym Moście Zakochanych. Jest to jeden z najstarszych mostów na Odrze, który niegdyś łączył dwa państwa: świeckie i kościelne. Tradycyjnie goście Wrocławia, którzy chcą okazać sobie miłość, przypinają do mostu kłódki, a kluczyk wrzucają do rzeki,aby więzi ich łączące nigdy nie mogły zostać rozerwane.
Na zakończenie wycieczki udaliśmy się w kierunku kolorowego i tłocznego wrocławskiego Rynku, a po drodze wstąpiliśmy na obowiązkowe włosko-wrocławskie lody. Podczas całego pobytu we Wrocławiu udało się nam wypatrzeć kilka wrocławskich krasnali. Niestety czas w dobrym towarzystwie szybko mija i z żalem musieliśmy się pożegnać z tym pięknym miastem i udać się w podróż powrotną. Miłe wspomnienia i pamiątkowe zdjęcia na pewno będą na długo przypominać nam nasz wspólny wyjazd.
BB