Szesnaście lat minęło jak jeden dzień…
Pamięć serca nazywa się wdzięcznością.
Phil Bosmans
Słowa znanego flamandzkiego aforysty Phila Bosmansa znakomicie oddają nastrój szczególnej uroczystości, która odbyła się 16 grudnia – pierwszego w historii szkoły opłatkowego spotkania nauczycieli z absolwentami Zespołu Szkół Salezjańskich w Przemyślu.
Rozpoczęliśmy tę uroczystość Mszą świętą, jak zawsze, gdy pragniemy nadać jakiemuś wydarzeniu wyjątkową oprawę. Potem w szkolnej auli przywitaliśmy naszych gości – niegdyś gimnazjalistów i licealistów, dziś w większości dorosłych ludzi, krótkim programem artystycznym i sentymentalną podróżą w czasie, czyli wspólnym oglądaniem fotografii i filmów z przeszłości. I oto znów byliśmy razem połączeni miejscem, wzajemną pamięcią o sobie, ale także obopólną wdzięcznością za dany nam kiedyś czas.
Kończąc oficjalną część, dyrektor szkoły, ks. Mirosław Gajda zaprosił zebranych na słodki poczęstunek, w czasie którego mieliśmy złożyć sobie świąteczne życzenia. Kto potrafiłby zliczyć te uśmiechy, okrzyki zdziwienia, uściski, szepty czy żarty? Jak w krótkim czasie przypomnieć o tylu sytuacjach i osobach, opowiedzieć o tym, co ważne? A przecież jeszcze czekały klasy, miejsca uskrzydlających niegdyś sukcesów i upokarzających klęsk, które z perspektywy lat tak niewiele przecież znaczą i raczej wywołują uśmiech niż zadumę. Jakże kusiły kroniki poszczególnych roczników, na zawsze utrwalające wszystkie dawno zapomniane chwile. Nieuchronnie jednak zbliżał się koniec.
Żegnając się, obiecaliśmy sobie jeszcze wiele takich spotkań. Wierzymy, że naszym absolwentom przypomną one o ich związkach z salezjańską tradycją, nauczycielom zaś pomogą po raz kolejny uświadomić sobie, czym jest ich praca.
IG